Czerwień od dawien dawna jest w kulturze symbolem miłości. Ten intensywny, ciepły kolor przyciąga wzrok i wywołuje w nas wiele emocji. Ale czy tylko? O tym, jak wiele dobra zawierają w sobie czerwone składniki, możemy przekonać się, choćby zaglądając w składy naszych kosmetyków.
Królowa wszystkich barw
"Czerwony" w niektórych językach oznacza dokładnie to samo, co "piękny" lub "kolorowy". Tak jest na przykład w języku rosyjskim, w którym słowo кра́сный (krasnyj) to "czerwony", "piękny" i "jasny". Ten niezwykle bogaty kolor silnie oddziałuje na nasz system nerwowy – badania przeprowadzone przez kanadyjskiego naukowca Harry'ego Wolfhartha wykazały, że wpatrywanie się przez kilka minut w czerwoną planszę przyspiesza nasz puls i oddech, a także sprawia, że wzrasta nam ciśnienie krwi. Nie dziwi więc fakt, że w wielu kulturach czerwona barwa niesie ze sobą znaczenie symboliczne. Już w czasach prehistorycznych na ścianach jaskiń malowano rozmaite sceny przy użyciu czerwonej ochry. W Chinach czerwień symbolizuje szczęście, bogactwo i siłę, często więc pojawia się w tamtejszej sztuce i architekturze. W kulturze Zachodu czerwień jest kojarzona z ciepłem, pasją, aktywnością, miłością, seksem, radością, ale też złością. Ponieważ jest ona kolorem krwi, wywołuje też skojarzenia z walką, niebezpieczeństwem, odwagą i ofiarą. W Japonii czerwony to symbol bohaterskich czynów. Jak łatwo zauważyć, wszystkie wymienione rzeczy wiążą się z silnymi emocjami. Dlatego czerwień jest chętnie wykorzystywana w marketingu – ten kolor zdecydowanie przyciąga wzrok!
Czerwony - kolor miłości
Na witrynach sklepowych czerwień gości zwłaszcza w okolicach 14 lutego. Symbolem Walentynek stało się czerwone serce, symbolizujące gorącą miłość. Zakochani obdarowują się też często czerwonymi różami. Czerwień jako kolor miłości ma długą tradycję – potwierdza to na przykład odkrycie ze starożytnego Egiptu, czerwony naszyjnik z wizerunkiem Hathor, bogini miłości i radości, który prawdopodobnie miał zapewnić pomyślność w związku lub zwrócić uwagę ukochanej osoby. Również w starożytnym Rzymie panny młode owijały się czerwonymi szalami, symbolizującymi miłość i wierność. Podobne zwyczaje panują do dziś w Chinach, gdzie suknie ślubne mają czerwony kolor, a pocałunek państwa młodych ma miejsce pod czerwonym welonem.
Czerwone skarby natury
Walentynki to doskonała okazja, by zadbać o siebie – niezależnie od tego, czy spędzimy je z drugą połówką, czy też samotnie lub w gronie przyjaciół. Do pielęgnacji możemy użyć czerwonych składników – niech ten kolor wprawi nas w doskonały nastrój, doda nam radości i pewności siebie. Czerwień w naturze bywa kolorem ostrzegawczym, ale nie zawsze tak jest. Owoce wielu drzew i krzewów przybierają tę barwę, by zachęcić zwierzęta do ich spożycia: dzięki temu roślina zostanie rozsiana w dalszej okolicy. Prawdziwą królową czerwonych roślin jest czerwona koniczyna (Trifolium pratense L.). Barwa jej kwiatów jest bardziej zbliżona do purpury, ale jeśli czerwony to kolor mocy, ten rodzaj koniczyny zdecydowanie zasługuje na swoją nazwę! Ta niepozorna roślina jest skarbnicą witamin i mikroelementów. Znajdziemy w niej witaminy A, B, C, E, P, a także wapń, potas, selen, miedź, chrom, magnez, żelazo i cynk. Zawiera także izoflawonoidy, które działają podobnie jak estrogeny, dzięki czemu bywa nieoceniona jeśli chodzi o leczenie objawów menopauzy. Na uwagę zasługują także właściwości kosmetyczne wyciągu z czerwonej koniczyny. Zawarte w nim izoflawonoidy mają działanie przeciwstarzeniowe, dlatego jeśli martwimy się zmarszczkami, warto sięgnąć po kosmetyki stworzone na bazie Trifolium pratense L. Wyciąg z czerwonej koniczyny doskonale sprawdzi się też w pielęgnacji skóry trądzikowej ze względu na właściwości przeciwzapalne, antybakteryjne oraz zmniejszanie łojotoku i ograniczanie wydzielania sebum. Czerwona koniczyna działa też przeciwobrzękowo i wzmacnia naczynia krwionośne, dlatego znakomicie nadaje się do kosmetyków dedykowanych cerze naczynkowej.
Cudowna czerwona glinka
Czerwone skarby odkryjemy jednak nie tylko w królestwie roślin. Znana od lat ze swoich właściwości kosmetycznych jest czerwona glinka – mineralna substancja, która zawiera mikro- i makroelementy takie jak sód, potas, żelazo, krzem, tytan i mangan. Glinka ta działa oczyszczająco i detoksykująco, a przy tym jest łagodna i nie wywołuje podrażnień nawet w przypadku delikatnej, wrażliwej skóry. Znakomicie sprawdzi się, jeśli chcemy zadbać o cerę tłustą i trądzikową. Dzięki maseczkom zawierającym tę glinkę uzupełnimy niedobory żelaza, które mogą być przyczyną nasilenia objawów trądziku i powstawania zaskórników. Zawartość magnezu kojąco wpływa na świąd i podrażnienia na skórze, a potas i sód poprawiają jej nawilżenie. Czerwona glinka to także doskonały wybór do pielęgnacji cery naczynkowej, ponieważ przyczynia się do uszczelniania naczyń krwionośnych i przeciwdziała ich pękaniu. Mogą ją stosować także osoby borykające się z trądzikiem różowatym. Po pielęgnacji maseczką z czerwonej glinki skóra staje się bardziej jędrna i elastyczna. Dzieje się tak dzięki zawartości miedzi, która pobudza wytwarzanie kolagenu i elastyny. Nie musimy się także martwić o dotlenienie naszej skóry: zawarty w czerwonej glince krzem sprawia, że utrzymuje się ono na właściwym poziomie. Maseczka z czerwonej glinki poprawi koloryt naszej skóry, zapewniając efekt delikatnej opalenizny. Czerwoną glinkę można stosować również na włosy i skórę głowy – zadziała odżywiająco, wzmacniająco i przeciwłupieżowo. Używa się jej także jako składnika pasty do zębów w przypadku problemu z krwawiącymi dziąsłami. Niezawodnym sposobem na relaks i detoks całego organizmu są natomiast kąpiele z wykorzystaniem czerwonej glinki – działają one także łagodząco na bóle mięśniowe.
W naturze odnajdziemy wiele czerwonych skarbów, które możemy wykorzystać w codziennej pielęgnacji. Niech Walentynki będą dniem, w którym damy odrobinę miłości także naszej skórze – z pewnością odwdzięczy się nam pięknym wyglądem!
Dodaj komentarz